Na miejsca...gotów...

21 lipca

Wczoraj okazało się, że Matheu nie przechowa nam auta: w samym Montpellier nie ma za bardzo możliwości, żeby postawić gdzieś naszą Skodę. Matheu wpadł na pomysł, że auto postawi na terenie swojej pracy - niestety w terminie naszego powrotu jedzie w drugi koniec Francji do rodziny - nie mielibyśmy jak go odebrać.
Co robić, co robić! Decydujemy się, że wjeżdżamy w Pireneje, auto zostawimy na campingu i zrobimy kilkudniowe kółko - w ten sposób, zawsze, jakby co, będziemy od samochodu w miarę rozsądnej odległości.
Znajdujemy bardzo sympatyczny i kameralny camping niedaleko miasteczka Axat. Właściciel zgadza się przypilnować nam auta, za opłatą 1 euro za dzień. Jutro ruszamy!
A po południu zwiedzilismy sąsiednie miasteczko, Quillan.

na campie



Quillan






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz